Matematyka a prawo, czyli dlaczego czasem 1 + 1= 2, a czasem 1+1=1 :)

Jestem prawnikiem, więc jak nie trudno się domyśleć, zarówno ja, jak i większość moich przyjaciół ze studiów, przygotowując się do zawodu, skończyliśmy liceum o profilu matematyczno fizycznym 🙂

Nasi nauczyciele matematyki nawet nam potrafili wbić do głowy trochę wiedzy w tym zakresie. Wiedza ta czasem przydaje się, żeby policzyć wartość maksymalną hipoteki, udziały w podwyższeniu kapitału zakładowego, czy też przede wszystkim wynagrodzenie za prowadzenie sprawy 🙂

Żaden jednak nauczyciel nie przygotował mnie na tak niekonwencjonalne działania matematyczne, z jakimi mam do czynienia w prawie.
Jak to się mówi „Koń jaki jest każdy widzi”. Spółka jednoosobowa – co to jest? Jak nietrudno się domyśleć jest to spółka z jednym wspólnikiem, co nawet znajduje potwierdzenie w kodeksie spółek handlowych (art. 4 § 1 pkt 3). Wydawałoby się, że wszystko jest proste i oczywiste, prawda? A więc mi drodzy zaskoczę was, pomimo, że mamy jasną definicję, a i nawet bez niej nie jest ciężko wytłumaczyć sobie co to jest spółka jednoosobowa, to jednak spółka w której wspólnikami są dwie osoby również może być spółką jednoosobową 🙂

Zapytacie jak, dlaczego, kto wpadł na ten genialny pomył i po co? Ano pewnie was nie zaskoczę, jeśli powiem, że jest to pomysł ZUS. Po co, dlaczego? No zapewne, żeby żyło się nam lepiej i dostatniej, żeby prawo było łatwiejsze, żebyśmy nie ponosili zbędnych obciążeń … Tak, tak żartuję 🙂

Oczywiście chodzi o kasę 🙂

Nasz ukochany Zakład Ubezpieczeń wziął pod uwagę fakt, że zgodnie z przepisami, jedyny wspólnik spółki jednoosobowej nie może być jej pracownikiem, a więc spółka nie może za niego odprowadzać składek, a powinien to robić sam na innych zasadach – rzecz jasna bardziej opłacalnych dla ZUS. No dobrze jestem w stanie to zrozumieć. Ale moi drodzy, nasz ZUS nie jest w ciemię bity – skoro można wyciągnąć kasę, to po co się ograniczać. Więc nasz ulubiony urząd wymyślił, że jeśli nawet w spółce jest dwóch wspólników, ale jeden ma zdecydowanie mniej udziałów, to – uwaga fanfary – ta dwuosobowa spółka, jest spółką jednoosobową 🙂

Oczywiście jest to sprzeczne z definicją, spółki jednoosobowej, ale co tam, ważne, że jest to opłacalne 🙂

Niestety zdecydowana większość sądów zaakceptowała ten pomysł i wydaje wyroki niekorzystne dla spółek i wspólników. Nie martwcie się jednak, będziemy walczyć! W dobie koronowirusa, w ten zapowiadający się zimno, chłodno i ponuro weekend, zamierzam napisać w tym zakresie skargę do Sądu Najwyższego, a więc trzymajcie kciuki 🙂

Tak więc moi drodzy, czy przyszło wam czasem do głowy „po co mi prawnik, potrafię czytać, przepis jest jasny, sam to zrobię”? Jeśli tak to przemyślcie to jeszcze raz, bo sama umiejętność czytania ze zrozumieniem może was zaprowadzić na manowce 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *