Najbardziej mordercze sprawy sądowe.

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jakie sprawy sądowe są najbardziej zajadłe, gdzie ludzie walczą bez żadnych oporów? Podpowiem – to nie są spory o miliony, o odszkodowania, czy nawet sprawy karne. A pamiętacie samych swoich? Kargul zaorał 3 palce ziemi Pawlaka, a jak się to skończyło wszyscy wiemy – Rambo z kosą, emigracja i te sprawy …

Tak moi drodzy, najbardziej zajadłe sprawy sądowe to te o miedzę. Polacy mają w sobie coś ze zwierząt terytorialnych i niczym tyranozaur bronią raz zasikanej ziemi 🙂 Oczywiście noże, siekiery, pistolety to już rzadkość – chociaż przygotowując artykuł widziałem dziesiątki doniesień prasowych na takie tematy – teraz te spory rozstrzyga się na sali sądowej. Jest to taka współczesna arena gladiatorów, kto wyjdzie żywy, ten otrzyma ziemie – zawrotne 3 palce lub więcej 🙂

W chwili obecnej najczęściej spory sprowadzają się do wykazania, że ktoś zasiedział ziemię sąsiada, lub jej nie zasiedział. Przesłankami zasiedzenia jest posiadanie samoistne oraz upływ czasu. Posiadanie samoistne to posiadanie nieruchomości jak właściciel. Nie chodzi oczywiście o to, że zasiadujący ma być przez wszystkich traktowany jak właściciel, ale ma traktować nieruchomość jak swoją własność i manifestować to prawo, czy to poprzez uprawianie ziemi, jej ogrodzenie, uniemożliwienie korzystania przez inne osoby, etc.

Drugą przesłanką zasiedzenia jest upływ czasu, jeśli zasiedzenie jest w dobrej wierze, to 20 lat, a jeśli w złej wierze to 30 lat. W dobrej wierze jesteśmy, jeśli wierzymy, że jesteśmy właścicielami i możemy to wykazać, zła wiara jest wtedy gdy  wiemy, że nie mamy praw do nieruchomości ale ją zasiadujemy mimo to.

Wykazanie tych przesłanek to już inna bajka. Oczywiście w sądzie spotykają się najczęściej 2 wielkie rodziny, ile tylko pokoleń wstecz się uda. I obie mówią wykluczające się rzeczy. Kargul mówi, że Pawlak nigdy z nieruchomości nie korzystał, a Pawlak, że to on od zawsze nieruchomością władał. Potwierdzają to ich dziadkowie, wujkowie, ciotki, kuzyni, etc. Dobrze, że nie wzywają na świadków niemowlaków 🙂 Oczywiście dodatkowo widzimy dziesiątki zdjęć, która mają wykazywać rację obu stron, zeznania sąsiadów, etc. To prawdziwa walka na śmierć i życie nie oszukujmy się, wygra najlepsza rodzina – jak w familiadzie 🙂

Tak więc, żeby wykazać zasiedzenie musimy wykazać te przesłanki, albo też wykazać, że sąsiad ich nie spełnił. Oczywiście wszyscy w tego typu sprawach korzystają z prawników. Wydaje mi się, że procentowo więcej spraw o zasiedzenie jest prowadzonych przez profesjonalistów, niż spraw o zabójstwo 🙂 Ale też dla prawników to czas żniw, w tego typu sprawach nikt się nie targuje, wynagrodzenie jest zawsze na czas 🙂 Pamiętacie Rzędziana z Ogniem i Mieczem? Wszak jego rodzina zubożała przez procesy sądowe, bo walczyła o gruszę z sąsiadami Jaworskimi.

Tak więc, może jednak lepiej z sąsiadami się porozumieć, zamiast iść do sądu? A jeśli się nie uda, to zapraszamy, pomożemy wam bronić waszej ziemi. I pamiętajcie, Rzędzian w końcu spór o grusze wygrał, a Jaworskich z torbami puścił – zakładam, że był wówczas kontent 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *