Kolejna wygrana, kwota mała, konsekwencje wielkie
7 lutego, 2024Zabawa w sędziego
5 maja, 2025
Bo prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie po tym jak zaczyna…
To już słynne zdanie jest chyba wszystkim znane. Przypomniało mi się ostatnio w sądzie. W sprawie naszego Klienta biegły wydał opinie, ale pomylił się przy wyliczeniach o blisko 40 tys. na jego korzyść. W trakcie przesłuchania biegłego pełnomocnik drugiej strony to zauważył i doprowadził do tego, że biegły poprawił swoje wyliczenia. Trzeba było zobaczyć jego minę i ta dumę

Ja na tym etapie jeszcze czekałem jaki będzie ciąg dalszy, ale pełnomocnik osiadł na laurach. Na następnym posiedzeniu miały być już tylko mowy końcowe, więc Pan mecenas drugiej strony uznał, że on już wygrał i nawet nie musi się pojawiać - to był błąd

W mowie końcowej wystarczyło zauważyć, że rzeczywiście biegły przyznał się do błędu w wyliczeniach, ale przecież nigdy nie powiedział, że ten błąd wpływa na wynik końcowy, a wszak mecenas drugiej strony nigdy wyniku końcowego nie kwestionował. Jakkolwiek analiza wyliczeń jasno potwierdzała, że ten błąd powinien zmienić ostateczny wynik, to przecież sąd bazuje na opinii, a w tej na końcu nadal był wynik korzystny dla nas. W ten sposób wygraliśmy 40 tys. siedząc cicho i pozwalając tylko pełnomocnikowi drugiej strony cieszyć się w założeniu pewną wygraną. Pan Mecenas zaczął dobrze, ale skończył marnie …